Mamy niedziele za pięć dni koniec świata a tydzień po nim Boże narodzenie. Powoli zaczyna się szał zakupów, w końcu w tym roku (w związku z końcem świata) trzeba zrobić kilkaset krotnie większe zapasy niż w latach ubiegłych, oczywiście nie można zapomnieć o zrobieniu sobie małego magazynu prezentów. Pewnie mój dzień wyglądał by podobnie gdyby nie to, że mam wygodne łózko i słuchawki tuż obok.
Od jakiegoś czasu ,wybudzają mnie stare soulowe nagrania zanim wygramoliłem się z łóżka wybrzmiały......
Love unlimited - whisper you love me (1977 )
Orkiestra oraz kobiece trio które wspomagała Berrego Whita w studiu oraz na scenie. Odnieśli również spory sukces z własnymi nagraniami. W grupie jedną z wokalistek była (wtedy jeszcze przyszła), żona Berrego Glodean James. Zespół istniał do roku 1985.
Minnie Riperton - loving you (1975)
Amerykańska wokalistka która mimo raka piersi walczyła i śpiewała do końca. Obdarzona pięknym głosem lecz oprócz wrodzonego talentu i predyspozycji posiadała świetny warsztat. Otrzymała gruntowne wykształcenie muzyczne jako śpiewaczka operowa. Singiel "loving you" jest jej najpopularniejszym utworem i jednocześnie jednym z moich ulubionych ogólnie.
Jackson 5 - Santa Claus is coming to town (1972)
Tego zespołu nie muszę przedstawiać. Pierwszy utwór który wybił mnie z słodkiej pościelowej atmosfery i jeden z tych świątecznych hitów które są moim antidotum na Last Christmas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz