wtorek, 25 czerwca 2013

SMDay Poland Trzy zdania które zapadły mi w pamięć

Dziś późniejszym popołudniem zakończyła się 11 edycja Social Media Day Poland, związana z nim konferencja po raz 3 odbywała się w Warszawie. Podczas tegorocznej edycji prelegenci nie skupiali się na likach  czy memach tylko sztywno trzymali się przyjętego tematu i dość wyczerpująco przedstawili sposób funkcjonowania social media w dużych firmach. Poniższy tekst nie jest relacją z tego wydarzenia, tylko zbiorem luźnych cytatów które utkwiły mi w głowie. Jako ciekawostkę mogę dodać, że światowy Dzień Mediów Społecznościowych odbywa się zawsze 30 czerwca, lecz Polscy organizatorzy nie przywiązują wagi do tej daty.

Skoro znalazłeś się na tej stronie na 99% kliknąłeś w link który pojawił ci się podczas przeglądania Facebooka.
W tym momencie warto zadać sobie pytanie czy pokolenie moich rówieśników jest pokoleniem social media?
Czym jest rewolucja social media oraz czy jest to ważna sfera naszego życia prywatnego oraz zawodowego?

Tego rodzaju pytania rodziły się w mojej głowie podczas dzisiejszej konferencji. Najbardziej do mnie przemówiła odpowiedź na ostatnie z wyżej wymienionych.
 -Nieważne czy jest ważna czy nie, ona po-prostu jest.
Dotyczyło to wdrażania mediów społecznościowych w życie wewnętrzne korporacji lecz myślę, że ta odpowiedź pasuje do każdej dziedziny która ma jakikolwiek związek z internetem.

Bardzo do gustu przypadło mi zdanie.
-Social media są jak impreza ktoś zawsze się wygłupia ale tuż obok pojawiają się poważne rozmowy.

W którymś wykładzie z kolei padło stwierdzenie.
-To nie jest tak, że my usiądziemy w mediach społecznościowych i tam zostaniemy, potrzebujemy czegoś więcej.
Gdy to usłyszałem przypomniała mi się akcja pewnej artystki która podróżowała by zrobić zdjęcia znajomym z FB których nie znała w realnym świecie.

Na koniec niezawodne zdjęcie z telefonu :)

środa, 5 czerwca 2013

Firana mobile photography czyli foto masakra


Pod koniec maja świat obeszła informacja że "Sun-Times” zwolnił wszystkich 20 zatrudnionych fotoreporterów, a pozostałych pracowników przeszkolił z podstaw fotografii iPhonem. Po krótszej sesji z wujkiem google potwierdziłem tą informacje, która niestety nie okazała się "trollingiem".

"Wszystko ma swoje wady i zalety niestety" jak niegdyś śpiewał Kaliber44. A więc........

Zalety

  • Czasem ograniczenie siebie daje świetne efekty artystyczne. 
  • Brak profesjonalnego aparatu zmusza do skupienia się na kompozycji, oświetleniu itp.
  • Zdjęcia można opublikować w jeszcze szybszym tempie. Nie potrzeba do tego komputera.
Wady

  • Koniec pewnej epoki. Już kolejnej, najpierw był koniec fotografii analogowej, teraz koniec profesjonalnej fotografii reporterskiej.
  • Wydaje mi się, że coraz częściej w prasie będę widział paskudny filtru z INSTAGRAM-U.
  • Koniec etatu dla fotografów.
Pewnie wad i zalet mógł bym znaleźć więcej. Nie można brać tego na poważnie. Zdjęcia z komórek są w prasie jak i w naszym życiu od dawna. A jak na razie nie było masowych zwolnień. Nawet jeśli w redakcjach nie będzie etatowych fotografów, to w wielu sytuacjach gazeta będzie musiała zatrudnić takowych na zlecenie. 

Idąc za trendem sam wykonałem dziś kilka zdjęć telefonem. Niestety na smartphone z jabłuszkiem mnie nie stać więc musicie się zadowolić tymi wykonanymi nokią Asha302. Wybaczcie mi ale nie mogłem się przemóc więc są one surowe, nie mają nałożonego żadnego modnego filtru z piccass-y czy wyżej wspomnianego instagram-u.
Ja pod hacjendą zażywam kąpieli słonecznych na tle suszących się ręczników. 
Genialna akcja promocyjna płyty Daft-Punk w warszawskim Metrze. Więcej o samej płycie w wpisie Daft Punk "wracamy do korzeni"


Napis na tabliczce mówi sam za siebie.


Drewniany model Synagogi wysadzonej przez hitlerowców po upadku powstania w getcie. Instalacja znajduje się na wysepce między jezdniami Alei "Solidarności", w pobliżu Metro Ratusz Arsenal. Warto zajść i poczytać tablice w środku.
Sweet fotka dla mojego taty.

Bluza w jakimś sklepie w złotych tarasach. Ciekawe co by powiedziała nauczycielka chemii gdybym w takiej przyszedł na sprawdzian z tablicy Mendelejewa. Oczywiście nie mając nic pod spodem.








sobota, 1 czerwca 2013

Dzień dziecka



Postanowiłem dziś powspominać numery których słuchałem będąc dzieckiem. Przeważnie zgrane z  radia na kasetę ewentualnie prawie oryginalne płyty zakupione na nieistniejącym już "Jarmarku Europa". Co ciekawe jakość tłoczenia tych płyt nie odbiegała od oryginałów i prawie każdą z nich posiadam w całkiem niezłym stanie do teraz.

-Klasyki rocka

Pierwsze spotkanie z muzyką to przesłuchiwanie taśm które były w domu. Nie  wiem skąd się wzięły ale to dzięki tym starym kasetą poznałem Jimiego Hendrixa, The Doors, Pink Floyd czy Deep Purple. W ten sposób dość wcześnie zapoznałem się z dość pokaźną liczbą legendarnych albumów które moim zdaniem są "lekturą obowiązkową" dla każde kto jest zainteresowany muzyką. Ostatnio wróciłem do "Waiting for the Sun" The Doors. Kilka dni później świat obeszła wiadomość o śmierci Raya Manzarka.

 

 -Eminem
Później były przeróżne fascynacje muzyczne ale z perspektywy czasu myślę, że dość przełomowym momentem była dla mnie pierwsza płyta którą przegrał mi kolega a był to krążek Eminema "The Eminem Show" po raz pierwszy miałem wtedy styczność z zagranicznym rapem i myślę, że jestem pod wpływem tego albumu do dnia dzisiejszego. Jest to moja ulubiona płyta Eminema, słyszałem większość jego dokonań i zawsze sprawdzam nowe ale wracam tylko do "The Eminem Show".
 
 

-Robbie Williams
Robbie Williams jest gwiazdą której status nie zmienia się od wielu lat. Prawdopodobnie dlatego, że jego płyty są raz lepsze raz gorsze ale poniżej pewnego poziomu nie schodzą.  Mój egzemplarz płyty "I've Been Expecting You" jest piracką kopią. Nie popieram piractwa, ale na swoją obronę dodam ,że miałem wtedy ok 10 lat, kieszonkowe nie było zbyt wysokie a cena pirackiej kopii wahała się od 15 do 30zł.

 

-WWO
Jest taki utwór którego nie mogę zapomnieć i który zrobił na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Jest to  "Damy Rade". Oprócz tego numeru z płyty "We Własnej Osobie"  do dziś znam na pamięć każdą stopę i werbel, każdy sampel i każdą zwrotkę numerów takich jak : Damy Rade, Sen, Chleb Ziemi Sól, Nie bój się zmiany na lepsze, Powinnaś. 

  

-Składanka RMF
Tej płyty nie zapomnę nigdy z prostego powodu była to moja pierwsza płyta CD. Dostałem ją na komunie jako dodatek do wieży audio którą dostałem na komunie i która o dziwo działa do dziś. Wieże tą możecie podziwiać na zdjęciu które znajduje się na samym początku postu. Płyta mimo swojej oryginalności nie wytrzymała próby czasu i z powodu tragicznego stanu wylądowała na śmietniku ale do dziś pamiętam większość numerów. Niestety nigdzie w internecie nie mogę jej znaleźć. Ale jeśli go znajdę na pewno napiszę o nim coś więcej. W tym momencie mogę przypomnieć tylko jedną z piosenek.



To listę mógł bym tworzyć w nieskończoność. Z okresem dzieciństwa kojarzy mi się płyta z pierwszej edycji idola, pierwsze pliki mp3 czyli w moim przypadku Manieczki, polskie klasyki takie jak Budka Suflera czy Perfect. W tym poscie nie może zabraknąć takich wykonawców oraz zespołów jak : Liroy, Slums Attack, Metallica, Wilki .......